Smaczny rejs – w jakie produkty żywnościowe warto się zaopatrzyć?
Co zrobić, żeby aktywny wypoczynek w czasie rejsu był naprawdę udany? Oczywiście konieczna jest dobra organizacja i zaopatrzenie. Jeśli wydaje się nam, że będziemy w stanie w pełni korzystać z uroków żeglowania bazując jedynie na „zupkach w proszku” i suchym prowiancie – szybko przekonamy się, że popełniliśmy poważny błąd.
Z jednej strony – przygotowując się do rejsu – trudno o wyjątkową kulinarną kreatywność. Z drugiej jednak – żeglowanie nie musi się kojarzyć z byle jakim, niezdrowym jedzeniem.
Mimo oczywistych ograniczeń, można się nieco wysilić i nie sięgać po pierwsze lepsze „turystyczne” produkty spożywcze. Przykład? Słynne zupki w proszku – choć dziś możemy spotkać również w tej kategorii produkty nieco zdrowsze (np. bez glutaminianu sodu) – to warto zastąpić chociaż część tego rodzaju „gotowców” innymi i to naprawdę zdrowymi.
Chodzi o gotowe zupy i inne dania, które wyprodukowano na bazie w pełni naturalnych składników – suszonych warzyw (zupa pomidorowa, grochowa, barszczyk czerwony, biały, zupa wielowarzywna), placki ziemniaczane w proszku, kaszę z warzywami itp. Nie wymienimy nazwy pewnej polskiej firmy, ale podpowiadamy – tekturowe, już z wyglądu ekologiczne opakowania, powinny pomóc nam znaleźć te pyszne i zdrowe dania, idealne dla turystów.
Warto również polecić cieszące się coraz większą popularnością gotowe zupy w specjalnych, wygodnych w użyciu opakowaniach i dostępne od dziesięcioleci na naszym krajowym rynku zakwasy buraczane i żurki w butelkach.
Kulinarną „oczywistością” podczas rejsów są różnego rodzaju dania w słoikach i w puszkach. Bezpieczniejszą opcją podczas odbywania każdej podróży są produkty warzywne. Wie o tym każdy, kto miał nieszczęście doświadczyć zatrucia pokarmowego w wyniku zjedzenia dania mięsnego (szczególnie latem). Warzywa zdecydowanie rzadziej są przyczyną różnych dolegliwości trawiennych.
Osobom, które nie wyobrażają sobie dłuższego niejedzenia mięsa, trzeba polecić dania pasteryzowane (pulpeciki itp.). Dobrą alternatywą mogą też być przypominające smak mięsa pulpety, kotlety i gulasze sojowe. Soja zawiera wiele białka i stanowi świetny zamiennik mięsa. Możemy nabyć gotowe dania z soi, a także kotleciki sojowe w proszku – wystarczy dodać olej – podsmażyć i danie gotowe jest w kilka minut.
Niezbędnikiem będą też makarony, kasze, ryż (niekoniecznie białe, możemy też wybrać pełnoziarniste, dające o wiele więcej energii). Polecamy jednak również mniej zdrowe produkty z mąki oczyszczonej i biały ryż – w przypadku problemów z trawieniem ryż i grysik są niezastąpione. Nie zapominajmy o zdrowym i naturalnym produkcie instant – kaszce kuskus.
W świeże owoce i warzywa warto zaopatrywać się na bieżąco – po przypłynięciu do portów i przystani.
A co z chlebem? Odpowiednio przechowywany (w chłodnym i przewiewnym miejscu) i nabyty u sprawdzonego piekarza, który nie stosuje sztucznych polepszaczy, potrafi wytrzymać w dobrej formie wiele dni. W razie sytuacji awaryjnej warto zaopatrzyć się w pieczywo chrupkie i w mace.
Coś słodkiego?
Kisiele, budynie, owsianki w torebkach, czekoladowe kremy kanapkowe i dżemy to bardzo dobry pomysł na urozmaicenie rejsowego jadłospisu.
Jak widzimy – menu „na wodzie” – nie musi być nudne. W czasie podróży pamiętajmy o zachowaniu różnorodności w żywieniu i o regularności (kilka niewielkich posiłków w ciągu dnia).
Źródło: Wygodna Dieta